Dopiero co byliśmy w oddalonym o 700 km Petersburgu, a po krótkiej chwili w samolocie wysiedliśmy w…. Moskwie! W największym mieście Europy! Przed nami 3 dni zachwytów, bo naprawdę w Moskwie jest się czym zachwycać. I nie skłamię stwierdzając, że stolica Rosji spodobała nam się dużo bardziej od Petersburga! Zapraszamy na krótką relację i dużo, dużo zdjęć :).
Po przylocie
Dolecieliśmy jakoś po północy, wobec czego pierwszy nocleg zarezerwowaliśmy bardzo blisko lotniska…. A przynajmniej tak nam się wydawało… Po całym, upalnym dniu spędzonym w Petersburgu, wędrowania z plecakami, plażowania, pluskania się w słonej wodzie, podróży autobusami i samolotem, byliśmy naprawdę wykończeni (zapraszam do części 2 opowieści). Okazało się, że nasz hostel owszem, jest blisko lotniska, ale w linii prostej, na mapie. Żeby się jednak do niego dostać na piechotę to trzeba iść jakieś 40 minut naokoło lotniska.
Także w związku z późną porą postanowiliśmy przedostać się przez drogę szybkiego ruchu, a następnie przez krzaki i trafić do hostelu krótszą drogą :p. Spokojnie, o tej godzinie nie jeździło dużo samochodów, więc nie było w tym żadnego zagrożenia ;). Udało się i po jakiś 10-15 minutach byliśmy na miejscu :).
Dzień 1
Na Moskwę mieliśmy 3 pełne dni. Pierwszy dzień mnie zachwycił! Zaczęliśmy od zmiany miejsca noclegowego, na takie położone nieco bliżej centrum. Trafił nam się bardzo przyjemny hostel (Winterfell on Kropotkinskaya) który znajdował się naprzeciwko rzeki i monumentalnego pomnika Piotra I.
Pierwsze kroki po zakwaterowaniu skierowaliśmy do ogromnego, świetnie zagospodarowanego parku “Gorky Central Park of Culture and Leisure”. Spędziliśmy tam naprawdę dużo czasu, bo powierzchnia parku robi wrażenie. Można tam spędzić cały nawet cały dzień!
Później kontynuowaliśmy nasz spacer wzdłuż rzeki, aż doszliśmy do placu czerwonego. Kreml w promieniach zachodzącego słońca wyglądał rewelacyjnie. Wszystko to złożyło się na bardzo dobre pierwsze wrażenie .
Dzień 2
Drugiego dnia zwiedzanie rozpoczęliśmy od Soboru Chrystusa Zbawiciela.
Następnie zwiedziliśmy Kreml moskiewski, wpisany na listę UNESCO. Cały teren jest ogromny, można tam znaleźć zabudowania administracyjne, cerkwie i inne obiekty sakralne oraz muzea.
Chcieliśmy również wejść do najsłynniejszego soboru Wasyla Błogosławionego, ale cena zwaliła nas z nóg. Uznaliśmy, że kilka soborów widzieliśmy już od środka, a budynek z zewnątrz jest na tyle imponujący (chociaż myśleliśmy, że będzie większy), że byliśmy wystarczająco usatysfakcjonowani z tego co zobaczyliśmy :). Oczywiście, jak na główne atrakcje stolicy przystało, wszędzie była masa ludzi :).
Dzień 3
Ostatniego dnia zrobiliśmy objazd po stacjach metra – w Moskwie faktycznie są one ładne, jest co oglądać, dosłownie podziemne galerie!
Następnie wybraliśmy się na zwiedzanie zespołu klasztornego “Monaster Nowodziewiczy w Moskwie” (wpisanego na listę UNESCO). Po wejściu do środka okazało się że praktycznie wszystko jest w remoncie (właśnie, zapomniałam wspomnieć, w Petersburgu najwyższa kopuła cerkwi na krwi również była w remoncie, wydaje się jakby w czasie wakacji Rosjanie remontowali wszystkie najważniejsze miejsca :p). Wobec tego nie mieliśmy za wiele do zwiedzania.
Na koniec zrobiliśmy sobie szybki spacer pod stadion (chociaż jeżeli nie idziecie tam na żadne wydarzenie to nie polecamy, nie da się podejść).
Spod stadionu pojechaliśmy na lotnisko, tego dnia lecieliśmy do…. Irkucka :).
A jeśli chcesz więcej to….
Zapraszamy na wpis praktyczny o transporcie w Moskwie 🙂