Niedawno pojechałam do Krakowa w odwiedziny do dobrej koleżanki. Chciałabym przybliżyć Ci Kraków w świątecznej odsłonie :). To nie jest przewodnik, więc nie dowiesz się co zwiedzić w 24h. Pokażę Ci natomiast swoją wolno przedreptaną trasę po Krakowie z masą zdjęć :).
Miałam zaledwie kilka godzin na odwiedzenie miasta, które widziałam już kilkukrotnie, więc tym razem odpuściłam sobie np. Wawel i razem z Olą kręciłyśmy się po mieście z przystankami na dobre jedzonko i winko :).
Trasa zwiedzania
W stronę Rynku
Mój pociąg zajechał na peron i po kilku minutach Ola odebrała mnie z dworca. I przyniosła ze sobą lustrzankę! <3 Dzięki niej mogłam trochę poćwiczyć robienie zdjęć, żeby wiedza, którą niedawno nabyłam na kursie fotograficznym za szybko mi nie wyparowała :D. Od razu swoje kroki skierowałyśmy w stronę rynku po drodze mijając Teatr im Juliusza Słowackiego. To pierwszy budynek w Krakowie, który posiadał oświetlenie elektryczne!
Mały Rynek
Miałyśmy chwilowy dylemat czy skręcić od razu w stronę głównego rynku czy zajść najpierw na mały rynek. Ostatecznie zgromadzenie ludzi na małym rynku zachęciło nas do sprawdzenia co też się tam dzieje :D. Święty Mikołaj! Za wyśpiewane nieśmiało piosenki, dzieci dostawały prezenty od Mikołaja :).
Klasztor Dominikanów
Idąc dalej przed siebie dotarłyśmy do kościoła i klasztoru Ojców Dominikanów.
Tak się złożyło, że jest on obecnie remontowany, więc w jego wnętrzu widać właściwie tylko metalowe rurki :D.
Bazylika Franciszkanów
Nieco dalej znajduje się Bazylika Franciszkanów. Kościół jest bardzo ciemny w środku, ale za to jaki klimatyczny :). Jest to budowla ceglana, składa się z prezbiterium, transeptu, nawy i 3 kaplic.
Okno papieskie
Zaraz obok bazyliki znajduje się okno papieskie. To w tym miejscu papież Jan Paweł II witał i zegnał się z wiernymi podczas swoich licznych pielgrzymek do Krakowa. Podczas tych okazji pod oknem papieskim zbierało się mnóstwo ludzi chcąc zobaczyć papieża, odmachać mu czy pomodlić się z nim.
Rynek
Idąc w stronę rynku od razu widać wieżę ratusza. Wszystkie uliczki w tym świątecznym okresie przyozdobione są niebieskimi girlandami, a w środku znajduje się zdjęcie ze znanymi miejscami Krakowa.
Czymże byłby Kraków bez Sukiennic! Jak to Ola dobrze podsumowała “jeśli chcesz kupić coś co Ci się nigdy nie przyda za kupę hajsu, to jesteś w dobrym miejscu” :D. Spodobał mi się ten opis :D. Chyba wielu ludzi lubi kupować różne drobiazgi w bardzo wysokiej cenie, bo przejście tamtędy bez nadepnięcia komuś na stopę i przepychania się łokciami graniczy z cudem :D.
Na samym rynku o tej porze roku króluje jarmark bożonarodzeniowy. Wszędzie porozstawiane są stragany, a zaraz obok kościoła Mariackiego stoi swojska choinka :).
Następnie przeszłyśmy się za bramę Floriańską zobaczyć barbakan. Przy barbakanie stała kolorowa stajenka.
Wróciłyśmy z powrotem za mury starego miasta i mijając sprzedawców obrazów oraz aniołka stojącego sobie na placu.
Poszłyśmy coś zjeść do Chimery. Polecam to miejsce: tanio, smacznie, klimatycznie i można zjeść coś “innego” niż zawsze :). Ja wzięłam sobie zestaw z zupą za 14zł. W tym zestawie mamy do wyboru zupę oraz 3 różne dania, po 100 gram każdego. Jedzenie jest podawane przez Panie za ladą w od razu wydzielonych porcjach. Ja i Ola wzięłyśmy sobie to samo: zupę dyniową, gołąbka, tartę brokułową oraz placuszki z soczewicy. Do tego zamówiłyśmy karafkę białego, wytrawnego wina :). Pycha!
Spędziłyśmy tam sporo czasu i po wyjściu było już ciemno. Jeszcze raz przespacerowałyśmy się po rynku w nocnym wydaniu i zaszłyśmy pod świecący napis “Kraków”. Tak się skończyło nasze powolne zwiedzanie Krakowa w mroźny, grudniowy dzień 🙂
Mam nadzieję, że podobał Ci się ten wpis, a jeśli tak było to zachęcam Cię do przejrzenia innych treści naszego bloga :).