Sri Lanka część 1 – Colombo, trudne początki

Sri Lanka to jeden z 4 krajów odwiedzonych przez nas w 2017 r.  podczas naszej azjatyckiej przygody (Zjednoczone Emiraty Arabskie, Sri Lanka, Singapur, Malezja). To bez wątpienia piękny kraj, ale też bardzo biedny. Panuje tam zupełnie inny klimat niż w krajach europejskich. To po prostu inny świat! Zapraszamy Cię na pierwszą część podróży po tym kraju, poczytaj o naszych trudnych początkach w Colombo!

Colombo

Z lotniska do Colombo

Dolecieliśmy na malutkie lotnisko w Colombo. Nie było żadnego problemu z otrzymaniem pieczątki w paszporcie. Parę minut postaliśmy w kolejce i po sprawie. Teraz przyszedł czas na spacer przez strefę bezcłową. Tego jeszcze nie widziałam! Przestrzeń była wypełniona sklepami sprzedającymi głównie… RTV i AGD! 😀 Po wyjściu do hali głównej przylotów, od razu zaopatrzyliśmy się w kartę do telefonu, którą można kupić już na lotnisku. Wymieniliśmy też kilka dolarów, żeby starczyło nam na autobus.

Po wyjściu z lotniska natychmiast buchnęło w nas gorącem i wilgocią! Taki to klimat. Taksówkarze czający się tuż za drzwiami terminala rozpoczęli wyścig w naszą stronę: “Taxi”, “Tuk-Tuk”, “Colombo”, “Taxi”, “Tuk-Tuk”, otoczyli nas i przekrzykiwali  się wzajemnie. Oczywiście proponowane przez nich “najlepsze” ceny były w rzeczywistości horrendalnie wysokie jak na panujące tam warunki. Postanowiliśmy odnaleźć przystanek autobusowy i dojechać do miasta tak jak lokalsi, za dużo niższą cenę. Nie było to łatwe zadanie. Nie warto też pytać ludzi o pomoc, niestety wszyscy są łasi na łatwy zarobek od białego turysty i mówią, że taki autobus w ogóle nie istnieje byle tylko wsadzić Cię do swojego pojazdu. W końcu udało nam się go odnaleźć i za 150 LKR od osoby dojechaliśmy do Kolombo!

Na drogach Sri Lanki – przejazd autobusem

Na drogach Sri Lanki panuje zasada kto większy ten pierwszy. Kierowcy jeżdżą jak szaleni nie zachowując żadnych znanych nam zasad poruszania się po drodze :p. Mimo tego, na nasze szczęście, przez cały pobyt nie mieliśmy okazji uczestniczyć w żadnym wypadku drogowym. Proces zatrzymywania się autobusu na przystankach jest również bardzo ciekawy. Kierowca właściwie w ogóle się nie zatrzymuje, jedynie zwalnia, a w tym czasie ludzie wskakują do autobusu lub z niego wyskakują. Drzwi są przez większość czasu otwarte na oścież, więc trzeba uważać, żeby nie wypaść z pędzącego autobusu. Bilety sprzedawane są zawsze przez pana biletera, który pełni tę funkcję przez całą trasę. Sri Lanka jest bardzo brudnym krajem. Wszędzie leżą śmieci, przy których można spotkać bezdomne psy. Popularne jest również spalanie śmieci tuż przy drodze. Czasami śmierdzi tak bardzo, że ciężko oddychać.

Pierwsze zderzenie z Colombo

Nasz przejazd dobiegł końca. Na całe szczęście my wysiadaliśmy na ostatnim przystanku i nie musieliśmy wyskakiwać z plecakami z jadącego autobusu :p. Na dworcu panował jeden wielki chaos. Idąc trzeba uważać, żeby nie wpaść pod samochód, lub inny pojazd, trzeba uważać również na swój bagaż, ponieważ podobno złodziei tam nie brakuje.

Colombo

Najgorsi ze wszystkiego są naciągacze. Już z daleka widzą turystów z europy i wybierają moment, w którym Cię zaczepią. Robią to sprytnie. Zagadują, niby z żywym zainteresowaniem: skąd jesteście, co chcecie zwiedzić, na jak długo przyjechaliście, po czym ukradkiem wciskają wam do ręki plan zwiedzania i już prawie pakują was do tuk-tuka, żeby zabrać was na wycieczkę. Przy tym wszystkim nie wspominają o cenie. Możecie się zdziwić na końcu. My staraliśmy się unikać takich naganiaczy, na początku grzecznie im dziękowaliśmy, ale po już chyba setnej takiej sytuacji zaczęliśmy ich po prostu ignorować.

Naszym pierwszym zadaniem w Colombo był zakup biletu na pociąg do Kandy na następny dzień. Podeszliśmy do kas i… zrzedła nam mina. Tych kas było tam chyba kilkanaście! Tylko, że każda służyła do czegoś innego! Prosić o pomoc nie ma sensu, bo każdy chce za pomoc pieniądze, trzeba sobie poradzić samemu. I w ten sposób ustawiliśmy się w kolejce do kasy, w której wydawało nam się, że kupimy interesujący nas bilet. Odsyłano nas kilka razy, aż w końcu udało się! Kupiliśmy bilet drugiej klasy bez rezerwacji miejsc.

Zwiedzanie Colombo na piechotę

Było jeszcze wcześnie, ale już bardzo gorąco. Chcieliśmy coś pozwiedzać. Uznaliśmy, że spróbujemy przejść się trochę po mieście z naszymi plecakami. Ruszyliśmy zgodnie z nawigacją w stronę jednej z atrakcji. W pewnym momencie dotarliśmy w okolice targu i musieliśmy go przejść, żeby dotrzeć do interesującego nas miejsca. Początek był w porządku. Dużo ludzi, gorąco i wilgotno, ale do zniesienia. W pewnym momencie do naszych nozdrzy dostał się obrzydliwy, kłujący wręcz smród gnijących ryb i mięsa. Myślałam, że puszczę pawia. A ludzie naokoło nic! Jakby to był najnormalniejszy w świecie zapach. Szczerze mówiąc po tym co tam poczułam bałam się jeść czegokolwiek w restauracjach :o.

Colombo Colombo Colombo

Zwiedzanie Colombo tuk-tukiem

Po jakimś czasie chodzenia z plecakami byliśmy tak wykończeń, że stwierdziliśmy, że coś musimy zmienić w naszym planie, bo nie damy rady. Postanowiliśmy wydać trochę pieniążków na tuk-tuka, który przez dwie godziny obwiezie nas po całym mieście. Podeszliśmy do grupki tuk-tukarzy i zapytaliśmy, czy ktoś mówi po angielsku. Jeden się znalazł, tłumaczył reszcie o co nam chodzi, a następnie za jego pomocą targowaliśmy się o cenę. Nie było łatwo, nie chcieli mocno zejść z zaproponowanej przez siebie ceny, ale w końcu sie udało.

Umówiliśmy się na 2 godzinne zwiedzanie miasta tuk-tukiem za 1600 LKR (ok 35zł) i z późniejszym odwiezieniem nas pod drzwi hotelu. Trafił nam się kierowca nieznający języka angielskiego. Nie byliśmy się w stanie za bardzo dogadać jeśli chodzi o punkty zwiedzania więc po prostu zdaliśmy się na niego. Zawiózł nas w kilka miejsc, w tym do świątyni hinduskiej, do której weszliśmy bez butów i skarpetek (było je trzeba ściągnąć już na terenie świątyni, przed wejściem do niej).

Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo Colombo

Colombo

Colombo Colombo

Colombo

Wycieczka zakończyła się nieco szybciej, kierowca bez konsultacji z nami podwiózł nas w okolice umówionego adresu po około 1,5h twierdząc, że to już koniec, chyba mu się znudziło. Uznaliśmy, że machniemy na to ręką. Z tym że… kierowca jakby nagle doznał olśnienia w kwestii języka angielskiego i uparcie się z nami kłócił, że umawialiśmy się na 2000 LKR, a nie na 1600. Nie chciał nas wypuścić. Zaczęłam się trochę obawiać tej sytuacji. Po kilku minutach tych kłótni tak się zdenerwowałam, że nawrzeszczałam na niego, rzuciłam mu te pieniądze i uciekliśmy czym prędzej z tuk-tuka. Trzeba być naprawdę ostrożnym w tym kraju.

Hotel, który miał być “cozy”, a nie był…

Podeszliśmy pod nasz hotel. Na booking miał ocenę około 7. Nie była to ocena najlepsza, ale taka powiedzmy akceptowalna. Nie spodziewaliśmy się luksusów, ale nie spodziewaliśmy się też syfu. Zdjęcia pokoi były całkiem ładne. Wchodzimy na klatkę schodową. Ciemna, zakurzona, brudna. No dobra… może dalej będzie lepiej. Wchodzimy na piętro, a tam zamiast drzwi wisi taka bardziej kotarka… Gospodarz zaprowadził nas do pokoju, a tam na środku leży sobie karaluch. Właściciel zmiótł go nogą pod łóżko i zadowolony pokazuje nam pokój, który różnił się bardzo od tego na zdjęciach. Zapytałam o możliwość zmiany pokoju, jakoś ten karaluch mnie odrzucił. Dostaliśmy inny, niewiele lepszy pokój. Zamiast szyby w oknie widniał zaklejony taśmą plastik. Było okropnie głośno od ulicy i od gołębi gnieżdżących się na dachu, woda była zimna, a ręczniki miały na sobie jakiś obrzydliwe żółte plamy. Nie byłam zachwycona. Wyszliśmy stamtąd czym prędzej na dalsze zwiedzanie i wróciliśmy późno, żeby tylko się przespać i rano ruszać do Kandy.

Colombo

Colombo

Mieliśmy nadzieję, że reszta Sri Lanki nie będzie taka sama jak Colombo, w końcu w planie było 12 dni w tym kraju…

 

Jeśli chcesz poznać nasze dalsze przygody ze Sri Lanki to zapraszamy Cię na wpis z Kandy! 🙂

Zachęcam Cię  również do przejrzenia innych treści naszego bloga :).

Podróże

Porady

Legendy, ciekawostki i przysłowia

Lifestyle

 

Zapraszam Cię do zapisania się do naszego newslettera, żebyśmy mogli być z Tobą w stałym kontakcie! Wpisując swojego maila otrzymasz od nas listę zawierającą 150 pomysłów na prezent dla podróżnika! 🙂 Newsletter znajdziesz na dole strony! 🙂