Betlejem w kilka godzin

Betlejem, znane wszystkim miejsce narodzenia Jezusa, umożliwia zapoznanie się chociaż w małym stopniu z Palestyną i jej problemami. W tym wpisie przeczytacie relację z naszego krótkiego, porannego pobytu w Betlejem. Oto nasz plan na Betlejem w kilka godzin.

Betlejem

Jak dojechać do Betlejem?

Autobusem

Autobus nr 231 z Jerozolimy do Betlejem (odjeżdża z przystanku HaNevi’im Terminal w Jerozolimie i dojeżdża do Bab El-Zakak/Beit Jala Road w Betlejem).  Koszt tego przejazdu to 6,9 ILS. Wrócić można tą samą trasą lub przejść przez check point 300 pieszo i wrócić autobusem nr 234 zza checkpointu (przystanek Checkpoint 300/Bethlehem Road) i dojechać do Jerozolimy na tę samą stację (HaNevi’im Terminal). Koszt tego przejazdu to 4,90 ILS.

Autem

Wjazd na teren Palestyny wypożyczonym autem jest tylko na własne ryzyko – nie obowiązuje tam ubezpieczenie wykupione w izraelskiej wypożyczalni. Do Checkpoint 300 można podjechać autem i teoretycznie zaparkować obok. Jednak z relacji w internecie wynika, że wtedy podchodzą do nas wątpliwe osoby domagające się kilkudziesięciu szekli za parkowanie. Podsumowując, najbezpieczniej i najspokojniej jest podjechać autobusem.

Zwiedzanie Betlejem w jedno przedpołudnie

Start – przystanek HaNevi’im Terminal

Zdecydowaliśmy się zwiedzić Betlejem z samego rana, licząc na mniejsze kolejki do Groty Narodzenia. Plan dnia był napięty, ponieważ zakładał zwiedzenie Betlejem i Jerozolimy w jeden dzień.  Wstaliśmy zgodnie z naszymi planami wcześnie rano i udaliśmy się na przystanek, z którego odjeżdżają autobusy do Betlejem. Zdecydowaliśmy się na autobus numer 231, któray dojeżdża bliżej centrum. Autobus jedzie okrężną drogą, zahaczając o podmiejskie tereny. Po drodze do Palestyny nie było żadnej kontroli ani paszportowej, ani bezpieczeństwa. Po około 40 minutach byliśmy na miejscu.

Dojazd do Betlejem

Betlejem przywitało nas brzydką pogodą i rzęsistym deszczem. Mimo tego, zdecydowaliśmy się zignorować nagabujących nas taksówkarzy i pójść na piechotę do Bazyliki Narodzenia. Po wyjściu z autobusu należy przejść jeszcze kawałek prosto i na dużym skrzyżowaniu ze światłami skręcić w lewo. Teraz pozostaje już kierować się cały czas prosto główną ulicą turystyczną Betlejem.

Betlejem Betlejem Betlejem

Jeśli chodzi o koszt taksówki, to taksówkarze zaczynali licytację od 20 ILS od osoby, a ostatni, w miarę gdy się oddalaliśmy zaoferował przejazd za 5 ILS od osoby (byliśmy w 4 osoby). My jednak chcieliśmy chociaż trochę poczuć klimat Palestyny, więc ruszyliśmy pieszo.

Plac Manger Square

Dotarcie do głównego placu miasta Manger Square zajęło nam około 20 minut. Przy placu znajdziemy między innymi Meczet Omara, Biuro Informacji Turystycznej oraz postój taksówek (właśnie tutaj zawieźliby nas taksówkarze z przystanku). Plac jest całkiem ładny i zadbany – szczególnie porównując go z bocznymi uliczkami Betlejem. Jednak główny punkt każdej wycieczki do Betlejem znajduje się naprzeciwko placu.

Betlejem

Bazylika Narodzenia Pańskiego

Wstęp bezpłatny
Godziny otwarcia:
lato (kwiecień – wrzesień) codziennie od 6.30 do 19:30,
zima (październik – listopad) codziennie od 5:30 do 17:00,
W niedzielę rano grota jest zamknięta na czas mszy.

Przyszła kolej na główny cel naszej wizyty w Betlejem, czyli zwiedzanie słynnego miejsca narodzin Jezusa.

Betlejem Betlejem

Po przejściu przez wyjątkowo niskie drzwi byliśmy w środku (sam zobacz JAK NISKIE :D).

Betlejem Betlejem

Tutaj już spotkało nas pierwsze rozczarowanie – Bazylika jest aktualnie w remoncie (luty 2019). Rusztowania, porozrzucane materiały budowlane, nie tworzą atmosfery świętości jakiej można by się spodziewać po tym miejscu. Z drugiej strony dobrze, że w końcu udało się zarządzającym uzgodnić jakiś remont – przez wiele lat miejsce to było bardzo zaniedbane. Kolejne rozczarowanie to długość kolejki do Groty Narodzenia.

Betlejem Betlejem Betlejem Betlejem

Kolejka do Groty Narodzenia

Okazało się jednak, że przyjazd do Betlejem około 9 nie był wystarczająco wczesny. Aby naprawdę uniknąć kolejki trzeba raczej pojechać pierwszym autobusem zaraz po 6. Ustawiliśmy się w długiej kolejce i cierpliwie czekaliśmy. Byliśmy chyba jedynymi pojedynczymi turystami pośród chmar wycieczek zorganizowanych. Po około godzinnym czekaniu udało się wejść do Groty Narodzenia.

Betlejem

Tam każdy ma dosłownie 5 sekund by uklęknąć i dotknąć gwiazdy na podłodze symbolizującej miejsce narodzenia. Tutaj podobnie jak w wielu miejscach Ziemi Świętej odpowiedź na pytanie czy warto tyle czekać w kolejce zależy od stopnia naszej religijności. Wyszyliśmy z drugiej strony i udaliśmy się jeszcze do kościoła katolickiego znajdującego się zaraz obok.

Betlejem Betlejem Betlejem

Po zwiedzaniu Bazyliki poszliśmy w kierunku Groty Mlecznej.

Grota Mleczna

Wstęp bezpłatny
Godziny otwarcia:
lato (kwiecień – wrzesień) codziennie od 8 do 18,
zima (październik – listopad) codziennie od 8 do 17,

Po wyjściu z Bazyliki należy skręcić w lewo i po chwili jeszcze raz w lewo. Dalej wystarczy iść prosto zgodnie ze znakami i po chwili dojdziemy do Groty Mlecznej.

Betlejem Betlejem

Podobno właśnie w tym miejscu Maryja karmiła Jezusa, a kropla jej mleka spadła na ziemię, co miało spowodować zabarwienie groty na biało. W środku można zobaczyć obraz Matki Boskiej karmiącej Jezusa. Zabawnym widokiem jest figurka małego Jezusa obrzucona dookoła banknotami dolarowymi :D. W środku spędziliśmy w sumie około 15 minut..

Betlejem Betlejem

Sklep z pamiątkami “Taniej niż w Biedronce”

Wracając z powrotem na Manger Square odwiedziliśmy najbardziej polski sklep w Betlejem :D. Sklep z pamiątkami o haśle przewodnim “taniej niż w Biedronce” ozdobiony jest zdjęciami Papieży oraz naszej pary prezydenckiej.

Betlejem

W środku można się dogadać spokojnie po polsku, a dodatkowo dla nas wszystkie ceny na pamiątkach są o połowę niższe . Jak łatwo się domyślić, jest to prosty chwyt marketingowy, jednak trzeba przyznać, że można tam kupić naprawdę tanią pamiątkę.  Różaniec lub mały krzyżyk z drzewa oliwnego kupimy tam już za 3$. W ofercie są też dużo droższe rękodzieła. Można płacić w szeklach lub dolarach.

Czas na obiad

Po zwiedzaniu świętych miejsc mocno zgłodnieliśmy, więc zaczęliśmy się rozglądać za miejscem na obiad. Niedaleko Manger Square daliśmy się namówić właścicielowi małego lokalu, na skorzystanie z jego oferty. Oferował nam pitę z dodatkami i herbatą za 15 ILS od osoby  (specjalna cena po negocjacjach, startowaliśmy od 30 ILS). Zdając sobie sprawę, że mimo wszystko można w Palestynie zjeść taniej, zdecydowaliśmy się skorzystać, ponieważ pogoda wciąż była paskudna i chcieliśmy się trochę ogrzać we wnętrzu. Po chwili, gdy zasiedliśmy, zaczęli znosić na stół mnóstwo talerzy z dodatkami: warzywami, humusem oraz w końcu z mięsem i falafelami.

Betlejem

Zapewnienia właściciela, że najemy się do syta nie sprawdziły się do końca  (chłopaki jeszcze by trochę wcisnęli), jednak byliśmy całkiem zadowoleni. Wkrótce po nas do restauracji weszła dwójka Niemców, którzy za takie samo danie zapłacili po 40 ILS – nie targowali się tylko zaakceptowali podaną przez sprzedawcę cenę – tego w Palestynie robić nie należy! 😀

Przejazd taksówką do Checkpoint 300

Po obiedzie postanowiliśmy wracać już do Jerozolimy. Chcieliśmy zobaczyć jeszcze Checkpoint 300 i mur oddzielający Betlejem od Jerozolimy. Przejście pieszo zajęłoby nam ponad 30 min, nasz napięty grafik nie pozwalał nam na poświęcenie takiego czasu na spacer, więc zaczęliśmy się rozglądać za taksówką.  Najwięcej ich znajduje się w okolicach Manger Square.  Pierwszy z zapytanych taksówkarzy, zażądał 10 ILS od osoby. Nie wykazywał żadnych chęci do negocjacji więc szukaliśmy dalej. Po chwili natrafiliśmy na młodszego kierowcę, który zgodził się na cenę 5 ILS od osoby.  Taksówkarz był bardzo wygadany, zabawiając nas rozmową przez całą drogę. Co zabawne auto, którym jechaliśmy pochodziło z Polski (dokładniej z Gdańska) i miało jeszcze naklejkę z numerem rejestracyjnym na szybie. Dodatkowo zatrzymał się na chwilę obok słynnego muralu Banksy’ego – Gołębia Pokoju w kamizelce kuloodpornej.

Betlejem

Przejeżdżaliśmy obok wysokiego muru “przyozdobionego” wizerunkami światowych przywódców: między innymi Trumpa i Putina.

Betlejem Betlejem Betlejem

Po około 15 minutach agresywnej jazdy w stylu palestyńskim byliśmy na miejscu.

Checkpoint 300 i powrót do Jerozolimy

Z racji tego, że przechodziliśmy przez kontrolę bezpieczeństwa w szabat nie było tam prawie nikogo. Cała procedura przypomina tą znaną z lotniska. Najpierw przechodzimy przez wykrywacz metalu, później czas na kontrolę paszportów. Chociaż “kontrola” to zbyt mocne słowo – wystarczy trzymać paszport w dłoniach przechodząc przez bramkę i żaden z przeraźliwie znudzonych żołnierzy nawet do niego nie zajrzy.  Dla Palestyńczyków przygotowane są specjalne automatyczne bramki. Przejście na drugą stronę nie zajęło więcej niż 10 minut. Zaraz pod wyjściem czekał już autobus numer 234 jadący prosto pod bramę Damasceńską. Kupiliśmy bilet u kierowcy za 4,90 ILS i czekaliśmy na odjazd. Przejazd tym autobusem jest sporo krótszy i po około 25 minutach byliśmy z powrotem pod murami starego miasta.

 

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat naszej wyprawy do Izraela, to zapraszamy do wpisu z relacją z tego wyjazdu!